
Mirra Andriejewa, jedna z młodszych gwiazd kobiecego tenisa, zakończyła swój udział w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie już na etapie drugiej rundy. 17-letnia Rosjanka musiała uznać wyższość swojej rodaczki — Jekatieriny Aleksandrowej. Mimo wyrównanej walki w początkowej fazie meczu, to niżej sklasyfikowana zawodniczka zdołała zwyciężyć, kończąc spotkanie wynikiem 6:3, 6:2.
Aleksandrowa lepsza od młodszej rywalki
Mimo że Andriejewa była uznawana za faworytkę tego starcia — zajmuje przecież siódme miejsce w rankingu WTA — nie zdołała narzucić swojego stylu gry i tempo narzuciła jej Aleksandrowa (22. WTA). Mecz trwał zaledwie 65 minut, a mimo energicznego początku Andriejewej, przebieg wydarzeń na korcie szybko przejął inny kierunek.
W początkowej fazie pojedynku 17-latka zdołała przełamać serwis przeciwniczki, jednak nie utrzymała przewagi, dwukrotnie tracąc własne podanie. Choć udało jej się zbliżyć na 3:4 po udanej kontrze, ponowne przełamanie w końcówce oznaczało porażkę w pierwszym secie 3:6.
Drugi set bez historii
Druga partia spotkania również rozpoczęła się od błędów Andriejewej. Już na początku straciła serwis i nie była w stanie odrobić strat. W przeciwieństwie do rywalki nie miała żadnych szans na przełamanie. Aleksandrowa natomiast konsekwentnie budowała przewagę, wykorzystując drugi break point i wychodząc na prowadzenie 5:2. Chwilę później, przy pierwszej piłce meczowej, zakończyła spotkanie, wygrywając pewnie 6:3, 6:2.
Trudna droga przez Stuttgart
Jeszcze w pierwszej rundzie Andriejewa wyeliminowała swoją starszą siostrę Erikę Andriejewą, która nie była w stanie dokończyć meczu z powodu kontuzji i skreczowała w drugim secie. Jednak już kolejna konfrontacja — z dużo bardziej doświadczoną Aleksandrową — zakończyła się dla Mirry dużym rozczarowaniem.
Choć młoda tenisistka w ostatnich tygodniach prezentowała się znakomicie, zdobywając tytuły w Dubaju i Indian Wells, jej forma od turnieju w Miami wyraźnie spadła. Tam zakończyła zmagania w trzeciej rundzie, a w Stuttgarcie nie zdołała nawet dotrzeć do ćwierćfinału.
Aleksandrowa walczy dalej. W tle możliwy pojedynek z Igą Świątek
Zwyciężczyni meczu z Andriejewą nie zwalnia tempa — Jekatierina Aleksandrowa już w ćwierćfinale zmierzy się z wygraną starcia między Jessicą Pegulą (3. WTA) a Magdaleną Fręch (28. WTA). Jeśli Aleksandrowa pokona kolejnego rywala, w półfinale może czekać ją prestiżowe starcie z drugą rakietą świata — Igą Świątek.
Z kolei Mirra Andriejewa będzie musiała szybko otrząsnąć się po tej porażce, jeśli chce kontynuować swój marsz w górę światowych rankingów. Wciąż jednak pozostaje jedną z najbardziej utalentowanych i obiecujących zawodniczek młodego pokolenia.